Ułatwienia dostępu

Skip to main content

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Drukuj
Opublikowano: 06 marzec 2019

1 marca w Szydłowcu odbyły się uroczystości patiotyczne z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Obchody rozpoczeły się w Parku Niepodległości, gdzie zebrały się poczty sztandarowe, kombatanci, młodzież szkolna, samorządowcy i mieszkańcy Szydłowca.
Modlitwę w intencji żołnierzy, którzy oddali życie w niezłomnej walce o prawdziwą wolność Ojczyzny, odmówił ks. Michał Faryna.

Głos zabrała poseł na Sejm RP Anna Kwiecień, która podkreślała znaczenie pamięci o bohaterach narodowych. Okolicznościowe przemówienie wygłosił burmistrz Szydłowca Artur Ludew, a także Zofia Pawlak – prezes Koła AK oddział Szydłowiec. Następnie delegacje złożyły biało – czerwone wiązanki kwiatów i zapaliły znicze przy obelisku upamiętniającycm żołnierzy wykletych.
Dalsze uroczystości odbyły się w Publicznej Szkole Podstawowej nr 1 przy ulicy Folwarcznej. Uczniowie zaprezentowali montaż słowno – muzyczny „Najwyższa racja – Bóg, Honor i Ojczyzna". Na zakończenie głos zabrał Jerzy Bąk – sekretarz Koła AK oddział Szydłowiec, który przybliżył zgromadzonym wydarzenia z 1945 roku i poprosił o oddanie hołdu bohaterom narodowym.

W Szydłowcu w czerwcu 1945 r. na polecenie Komendanta Inspektoratu Radom płk. Zygmunta Żywockiego ps. „Wujek” zaczęto organizować oddział, który otrzymał nazwę „Lot”, a dowódcą został por. Stanisław Henryk Podkowiński ps. „Ostrolot”. Oddział liczył ok. 40 żołnierzy i był rozmieszczony na terenie podobwodu „Wanda” (tj. Ciepła, Chustki i okoliczne wioski). Oddział był doskonale uzbrojony i jego żołnierze uczestniczyli w licznych akcjach, w tym w rozbiciu więzienia kieleckiego. Dzień przed zamierzoną akcją upozorowano uderzenie na Szydłowiec i próbę jego opanowania. W pobliskich lasach rozkładano miny, które kolejno wybuchały przez cały dzień. W zadaniu tym uczestniczyli między innymi żołnierze Oddziału „Lot”. Tym sposobem zmuszono wojskowy garnizon stacjonujący w Kielcach do opuszczenia miasta i rozpoczęcia obławy. Wywożono żołnierzy garnizonu na miejsce wybuchów i tam przeszukiwano lasy, aby zlikwidować żołnierzy konspiracji. W tym samym czasie w nocy z 4 na 5 sierpnia 1945 r. ok. 200 żołnierzy pod dowództwem kpt. „Szarego” Antoniego Hedy, po opanowaniu kluczowych punktów w mieście, przeprowadziło udany szturm na budynki więzienne i uwolniło 354 więźniów. W czasie ataku zginął pchor. Tadeusz Łęcki ps. „Krogulec” i trzech żołnierzy zostało ciężko rannych. W akcji uczestniczyli żołnierze Oddziału „Lot”, między innymi: por. Stanisław Henryk Podkowiński ps. „Ostrolot”, pchor. Tadeusz Barszcz ps. Piorun”, pchor. Zygmunt Cielniak ps. Cegliński”, pchor. Marian Sadowski ps. „Dzida”, kpr. Bronisław Wancerz ps. „Nagan”, pchor. Kazimierz Hahn ps. „Józwa Butrym”, kpr. Jan Arak ps. „Ramzes”.
Następny atak na więzienie w Radomiu był spowodowany bestialskim obchodzeniu się z więźniami, uczestnikami walki z okupantem hitlerowskim, jedynie dlatego, że należeli do Armii Krajowej. Dowódca oddziału partyzanckiego i dowodzący Kedywem w Inspektoracie Radom-Kozienice, por. Stefan Bembiński „Harnaś” podjął próbę przygotowania akcji przy pomocy byłych żołnierzy Armii Krajowej. W ataku uczestniczyli żołnierze szydłowieckiego oddziału konspiracyjnego „Lot” tj. dowódca por. Stanisław Henryk Podkowiński ps. „Ostrolot”, por. Lesław Dworak ps. „Boruta”, pchor. Czesław Barszcza ps. „Lis”, pchor. Tadeusz Barszcz ps. „Piorun”, st. sierż. Stanisław Bąk ps. „Sokół”, kpr. Aleksander Kędzierski ps. „Bończa”, pchor. Marian Sadowski ps. „Dzida”, pchor. Zygmunt Cielniak ps. „Cegliński”, kpr. Bronisław Wancerz ps. „Nagan”, kpr. Stefan Jabłoński ps. „Żubr”, kpr. Jan Arak ps. „Ramzes”, plut. Władysław Ruzik ps. „Jastrząb”, kpr. Maciej Michalski ps. Żbik”, kpr. Edward Stanisławski ps. „Tur”, kpr. Stanisław Łepecki ps. „Jeleń”, kpr. Leszek Wnuczyński ps. „Młot”, kpr. Zdzisław Czekański ps. „Andrzej”, „Dan” NN, „Mewa” NN, „Grot” NN, „Kula” NN, „Kuba” NN, „Leśny” NN. Akcja na więzienie umożliwiła uwolnienie 300 więźniów, wśród których było wielu akowców. Uczestniczyło w tej akcji ogółem 150 żołnierzy, a w garnizonie radomskim stacjonowało około 3000 funkcjonariuszy i żołnierzy. Zginęło trzech żołnierzy, w tym jeden z szydłowieckiego Oddziału „Lot” kpr. Aleksander Kędzierski ps. „Bończa” i jeden żołnierz z tego Oddziału st. sierż. Stanisław Bąk
ps. „Sokół” został ciężko ranny.
W okolicach Szydłowca w latach 1946-1949 działał Oddział Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość ppor. Mariana Sadowskiego ps. „Dzida”, który liczył w różnych okresach do 40 żołnierzy. W Wierzbicy w 1946 r. powstała Placówka WiN, której komendantem był sierż. pchor. Władysław Radulski ps. „Renoma”. Placówka liczyła ok. 20 żołnierzy. W Ciepłej również działała Placówka WiN, która liczyła ok. 10 żołnierzy.
Żołnierzy Wyklętych dotknęły ogromne prześladowania. W walkach podziemia z władzą ponad 20 tysięcy żołnierzy zginęło bądź zostało zamordowanych skrytobójczo lub w więzieniach NKWD i ubeckich, część wywieziono na Wschód, wielu skazano na kary pozbawienia wolności.
W końcu lat 40-tych i na początku 50-tych ponad 250 tys. ludzi więzionoi przetrzymywano w obozach pracy. 

Powojenna konspiracja niepodległościowa była – aż do powstania Solidarności – najliczniejszą formą zorganizowanego oporu społeczeństwa polskiego wobec narzuconej władzy. Żołnierze Wyklęci dzięki swojej działalności przyczynili się do opóźnienia kolejnych etapów utrwalania systemu, pozostając dla wielu środowisk wzorem postawy obywatelskiej.

Tragizm losu Żołnierzy Wyklętych i ich rodzin oddaje "Ostatni list do Matki", por. Leszka Mroczkowskiego ps. „Prus” ze Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, napisany w celi więzienia we Wronkach w 1953 r.


Piszę do Ciebie mamo, bo wiem, że klęcząc prosisz Boga
O syna i, o zmiłowanie bo wielka w sercu twoim trwoga
Nie płacz mateczko, nie płacz, proszę, czas jest lekarstwem, co leczy rany
A za dni kilka przyjdzie pismo, że “wyrok został wykonany“.
Ja nie rozpaczam, choć się boję, a w sercu taka miłość płonie
Więc klęczę u nóg Twoich mamo, całując spracowane dłonie.
Nie płacz Mateczko, muszę przejść te siedem schodów do piwnicy
Nieść moje osiemnaście lat , aby nie wlekli mnie strażnicy
Kocham cię Matuś, słońce, wiatr i łopot żagli na jeziorze
I pierwszych pocałunków smak i kiedy jest wzburzone morze !
Umierać jest mi strasznie żal, przysięgam na mą biedną duszę
Tak trudno przejść te siedem schodów, a przecież przejść je muszę !!!!
Więc jeśli kiedyś WRÓCI POLSKA, to niech się za nas ktoś upomni
Żegnaj Mateczko, muszę kończyć, klucz zgrzyta w zamku ..... idą po mnie !!

Wróciła Polska Wolna i upominając się o Żołnierzy Wyklętych i oddając hołd poległym bohaterom, należy wznieść okrzyk:
Chwała bohaterskim Żołnierzom Wyklętym!
Wieczna pamięć wszystkim poległym za wolność Ojczyzny!
CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!

{phocagallery view=category|categoryid=1613|limitstart=0|limitcount=0}